Wczoraj informowaliśmy o niefortunnym ognisku w miejscowości Besko, podczas którego dwóch jego uczestników potrzebowało pilnej pomocy służb medycznych.
W dniu 8 stycznia przed godz. 23:00 w wyniku braku wolnego Zespołu Ratownictwa Medycznego na terenie powiatu (nie było żadnej wolnej karetki) zastępy JRG Sanok i 2 zastępy OSP Besko zostały zadysponowane do nagłego zatrzymania krążenia u mężczyzny. Po przybyciu na miejsce zastępów stwierdzono, że w miejscowości Besko na poboczu drogi gminnej doszło do zatrzymania krążenia u jednego z mężczyzn. Drugi mężczyzna przytomny leżał obok, miał powierzchowne rany głowy.
Działania zastępów OSP Besko, którzy byli jako pierwsi na miejscu zdarzenia, polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, sprawdzeniu podstawowych czynności życiowych u mężczyzny i rozpoczęciu zewnętrznego masażu serca. Natomiast drugiemu mężczyźnie udzielono pomocy medycznej, opatrując powierzchowne rany głowy oraz ułożono go na desce ortopedycznej i udzielono wsparcia psychicznego. Po przybyciu zastępu JRG Sanok kontynuowano dalszą pomoc medyczną. Poszkodowanemu, u którego prowadzono resuscytację krążeniowo-oddechową po około 20 minutach udało się przywrócić czynności życiowe. Po przyjeździe Zespołu Ratownictwa Medycznego osoby poszkodowane zostały przekazane i przetransportowane do szpitala. Na tym działania zespołów JRG Sanok i OSP Besko zostały zakończone.
- relacjonuje rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Sanoku, mł. kpt. Anna Kozłowska.
W dniu wczorajszym (9 stycznia) reanimowany 33-latek niestety zmarł w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności. (poinformowała nas rodzina zmarłego). Nie zlecono sekcji zwłok mężczyzny. Ustalono, że do tego wypadku nie przyczyniły się osoby trzecie.