reklama
reklama

STS Sanok zatrzymał rozpędzoną Unię [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Ten mecz pokazał, dlaczego Sanok kocha hokej. Walczący zespół CIARKO STS pokonał wicelidera tabeli, powstrzymując jego zwycięski marsz znaczony dziewięcioma kolejnymi zwycięstwami. Sanoczanie nie ulękli się rywala ani jego kibiców, którzy w liczbie ok. dwustu zameldowali się w sanockiej Arenie, aby dopingować swoich idoli. Nokautujący cios gospodarze zadali Unii w 44 minucie spotkania, strzelając jej dwa gole. Do końca nie dali sobie odebrać zwycięstwa.
reklama

CIARKO STS SANOK – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 3:2 (1:0, 0:1, 2:1)

 

1:0 - Julius Marva - Sami Tamminen, Kamil Olearczyk (15:07, 5/4)

1:1 - Ryan Glenn - Victor Rollin Carlsson, Krystian Dziubiński (37:15, 5/4)

2:1 - Jakub Bukowski - Toni Henttonen (43:08)

3:1 - Sami Tamminen - Aleksandr Mokszancew, Radosław Sawicki (43:25)

3:2 - Aleksiej Trandin - Teddy Da Costa, Victor Rollin Carlsson (59:16, 6/5)

 

SĘDZIOWALI: Bartosz Kaczmarek, Krzysztof Kozłowski – Wojciech Czech, Michał Żak.

KARY: 10-6 min, STRZAŁY: 21-31 (10-10, 5-10, 6-11). WIDZÓW: 2200, w tym 200-osobowa grupa kibiców z Oświęcimia.

 

Ciarko STS: Spěšný – Pavúk, Jekunen; Henttonen (2), Hämäläinen, Bukowski – Marva, Olearczyk; Sawicki, Tamminen, Mokszancew (2) – Piippo (2), Rąpała; Bielec, Wilusz, Biały – Biłas; Strzyżowski (2), Mocarski, Filipek.Trener: Marek Ziętara.

 

Re-Plast Unia: Saunders – M. Noworyta, P. Noworyta; Wanat, Dziubiński, Oriechin – Bezuška (2), Glenn; Da Costa, Rollin Carlsson (2), W. Strielcow – Paszek, Orłow; S. Kowalówka (2), Krzemień, Trandin oraz Prusak.Trener: Tom Coolen.


Świetna, zwycięska pierwsza tercja sanoczan

Już w 1 min. Wanat z Dziubińskim przeprowadzili szybką kontrę, którą powstrzymała fantastyczna obrona Spesnego. Gdy w 3 min. sędzia posadził na ławkę kar Mokszancewa za rzekome zagranie wysokim kijem, można było obawiać się, że wicelider zechce otworzyć wynik tego spotkania. Tymczasem gospodarze pokazali, że sztukę gry w defensywie opanowali całkiem dobrze.

A gdy siły się wyrównały, z impetem ruszyli na przeciwnika. Począwszy od 6 minuty przez 10 kolejnych zdominowali przeciwnika, stwarzając kilka świetnych sytuacji, z których każda mogła zakończyć się golem. Przed szansą zdobycia bramki stawali: Bukowski (6 i 7 min.), Sawicki (8), Tamminen (11) i Jekunen (13).

To, że nie padł żaden, goście mogą zawdzięczać dobrej, momentami szczęśliwej grze Saundersa. W 13 min. uciekł obrońcom Unii Bukowski. Jeden z nich ratował sytuację faulem, za co sędzia nie zawahał się podyktować rzut karny. Jego wyegzekwowanie nie wyszło jednak Tamminenowi. Upragniony gol padł w 16 min, gdy sanoczanie grali z przewagą jednego zawodnika. Jego zdobywcą był obrońca Marva, który popisał się cudownym strzałem z okolic bulika, po którym krążek wylądował w rogu pod poprzeczką.

Gościom nie udało się odpowiedzieć na stratę bramki, gdyż gospodarze grali jak w transie. W 18 min. ładny strzał na bramkę Saundersa oddał jeszcze Strzyżowski, ale bramkarz Unii nie dał się zaskoczyć. Tercję wygrali gospodarze 1-0, demonstrując waleczną postawę i naprawdę dobry hokej. W kuluarach mówiono, iż była to chyba ich najlepsza tercja w tym sezonie z wszystkich dotychczas rozegranych. 


Unia odrabia stratę

Początek II odsłony wskazywał, że goście szybko zechcą odrobić stratę. Już w 21 min. ostro strzelał na sanocką bramkę Carlsson, chwilę po nim S. Kowalówka, ale Spesny w obu przypadkach wykazał się świetną dyspozycją. Gospodarze angażowali sporo sił, aby nie dać się zepchnąć do defensywy, trwała więc walka na całym lodowisku.

Posypały się kary, przy czym dotykały one zawodników obydwu stron. W 31 min. szybki rajd przez pół tafli przeprowadził Wanat, strzelił z kąta, ale Spesny był na stanowisku. Minutę później też z kąta strzelił Oriechin, ale jemu też nie udało się pokonać bramkarza STS. W 37 min, gdy na ławkę kar powędrował Piippo (dziwna kara za zagranie złamanym kijem), zakotłowało się pod sanocką bramką.

Strzał w jej kierunku oddał Strielcow, Gleen „popracował” na bramkarzu, a krążek odbity od słupka, wylądował za plecami Spesnego. Tak padł gol wyrównujący. W końcówce tercji goście mieli jeszcze szansę na objęcie prowadzenia, jednak przez nikogo nieatakowany Dziubiński nie zdołał z bliskiej odległości pokonać bramkarza gospodarzy.


17 sekund, które zatrzęsły Unią

Wszystko miało się więc rozstrzygnąć w III tercji. Pierwsi gotowość objęcia prowadzenia zgłosili gospodarze. W 43 min. po ładnej szarży Filipka przy bandzie, krążek powędrował do najeżdżającego nań Hamalainena, jednak centymetrów zabrakło, aby go sięgnął i zamienił na gola. Zachęceni tym sanoczanie, poszli za ciosem. W 44 min. powalczył o krążek za bramką Saundersa Henttonen, posłał go przed bramkę, gdzie idealnie doszedł do niego Bukowski, umieszczając w siatce Unii. Goście nie zdążyli ochłonąć, gdy krążek ponownie znalazł się w bramce Saundersa.

Dokładnie 17 sekund po strzeleniu drugiej bramki, błyskotliwą akcję na dużej szybkości przeprowadził Mokszancew, posłał krążek do idealnie ustawionego przy bramce Tamminena, który w takich sytuacjach nie chybia. To był prawdziwy nokaut, po którym goście jakby stracili wiarę, że mogą coś tu jeszcze zwojować. Zwłaszcza, że gospodarze bronili się bardzo mądrze i odpowiedzialnie, nie odpuszczając rywalom ani na milimetr. Często przy tym kontratakowali. W 50 min. kąśliwy strzał Bukowskiego wybronił Saunders.

Siedem minut później uciekł rywalom Sawicki, jednak w pojedynku sam na sam lepszym okazał się bramkarz Unii. W 60 min, gdy wydawało się, że nic nie może się już wydarzyć, na bramkę sanocką strzelił Da Costa, Spesny odbił krążek, jednak tym, który najszybciej go dopadł był Trandin, bez problemów wpychając go do bramki. Ostatnie 44 sekundy, mimo wycofania bramkarza przez Unię, nie przyniosły żadnego zagrożenia i mecz zakończył się zasłużonym, ciężko wywalczonym, jakże miłym dla Sanockiej Republiki Hokejowej zwycięstwem CIARKO STS! 

 

Na gorąco po meczu:

BOGUSŁAW RĄPAŁA, kapitan Ciarko STS

 

Takie zwycięstwo, z wiceliderem, bardzo smakuje. Nie przyszło łatwo, gdyż przeciwnik był mocny. Uważam, że świetnie zagraliśmy pierwszą tercję, która pozwoliła nam uwierzyć, że potrafimy pokonać Unię. Druga tercja była może mniej efektowna, gdyż było w niej dużo kar z obu stron, ale graliśmy ją w tempie. Dobrze graliśmy w osłabieniach. I to, na co chciałbym zwrócić szczególną uwagę, dziś walczyła cała drużyna! Cieszymy się z tego zwycięstwa, trochę dumni z faktu, że powstrzymaliśmy kroczącą od zwycięstwa do zwycięstwa Unię.

 

JAKUB BUKOWSKI, czołowy napastnik Ciarko STS

 

Uważam, że zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Świetne pierwsza i trzecia tercja, nienajgorsza druga. Jesteśmy zadowoleni z siebie, bo daliśmy z siebie maksa. Kibice odwzajemnili się nam fajną atmosferą i oby takich chwil móc przeżywać jak najwięcej. Cieszymy się pod każdym względem!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama