Pierwsza runda potwierdziła prognozy, że sezon 2021/22 będzie niezwykle wyrównany. I taki jest! Padło dużo zaskakujących wyników; Unia przegrała z Podhalem (3-4), Zagłębie wygrało z Energą (5-4d.), Energa wygrała z Unią 6-4 i z JKH (4-2), GKS Tychy pokonał GKS Katowice (4-3), Zagłębie rozgromiło Podhale 10-2, JKH przegrał z Unią (4-2), Ciarko STS pokonał Unię (4-2).
W tabeli na prowadzeniu GKS Katowice (18 p.) przed Cracovią (17), JKH (15), Energa Toruń (13), Unią (12), GKS Tychy (11, 1 mecz mniej)) i Ciarko STS (9). Za Sanokiem: Zagłębie (7) i Podhale (3). O ile prowadzenie GKS Katowice nie jest wielkim zaskoczeniem, o tyle 2 pozycja Cracovii na pewno tak, podobnie jak dość słaby start GKS-u Tychy i Unii Oświęcim. Widać jednak, że Unia się rozpędza, o czym świadczą wygrane: w Jastrzębiu z JKH (4-2), w Tychach (5-1) i z liderem GKS-em Katowice (4-2). Zwyżki formy nie widać natomiast w GKS-ie Tychy, przegrywającym u siebie z Unią (1-5).
Po I rundzie, dzięki rozstrzelonym wynikom, różnice punktowe są jeszcze zbyt małe, żeby wskazywać faworytów i skazywać najsłabszych. Niewątpliwie Podhale w roli „czerwonej latarni” jest pewnym zaskoczeniem, a zdobyte tylko 3 punkty świadczą, że ciężko będzie „góralom” wspinać się w górę. Zwłaszcza, że nikt nie odpuszcza. W czołówce tłok. GKS Katowice, JKH, Cracovia, Energa i Unia, wśród nich można by upatrywać kandydatów do walki o medale. Ciężko może być Tychom, aby dołączyć do tego grona. Teraz nikt jednak o medalach jeszcze nie myśli, wszystkie zespoły pochłonięte są walką o jak najlepsze miejsce w play-offach.
Siódme miejsce sanoczan należałoby przyjąć spokojnie. Po słabszym początku, znaczonym trzema porażkami, drużyna zaczęła grać lepiej i mądrzej w defensywie, co zaowocowało trzema kolejnymi zwycięstwami (z Unią 4-2, z Podhalem na wyjeździe 4-2 i z Zagłębiem 6-0). Potem przyszły znów dwie porażki (w Jastrzębiu z JKH 5-4 i u siebie z Cracovią 1-3).
Ciekawą wypowiedź odnośnie oceny występów sanoczan przedstawił Jakub Bukowski, czołowy napastnik sanockiej drużyny. Powiedział on m.in.: „Nie ma co patrzeć na to, ile mamy punktów w tabeli. Myślę, że musimy patrzeć na swoją grę, na to czy jesteśmy zadowoleni z tego jak gramy i z tego czy wykonujemy założenia taktyczne. To jest podstawa. A jak ja to oceniam? Myślę, że nie jest najgorzej, ale chciałbym, żeby druga runda była lepsza. Jeśli każdy z nas będzie dawał z siebie sto procent, to będzie dobrze!”
O ile wyniki całej ekstraligi nie przyniosły w pierwszym rozdaniu jakichś większych niespodzianek, o tyle niemałą sensację mamy w klasyfikacji najlepszych strzelców. Któż by bowiem typował, że „królem strzelców” I rundy będzie młody napastnik CIARKO STS Jakub Bukowski. I pomyśleć, że tylu napastników z różnych krajów pojawiło się w PHL, a tymczasem w I rundzie najczęściej trafiał do bramki przeciwnika…
Jakub Bukowski, wychowanek sanockiego hokeja. To właśnie on strzelił w 8 meczach 8 bramek, najwięcej spośród wszystkich zawodników ekstraligi. Za sobą pozostawił: Jewgienija Nikiforowa z Zagłębia, Damiana Kapicę z Cracovii i Anthona Erikssona, którzy strzelili po 7 bramek. Potem w kolejności: Mathias Lehtonen z GKS-u Katowice i Egils Kalns z JKH zdobyli po 4 gole, a Łukasz Krzemień z Unii i Radosław Sawicki z Ciarko STS po 3.
W punktacji kanadyjskiej prowadzi Aleksandr Wasiljew 13 pkt (2-11), 2. Jewgienij Nikiforow 12 p. (7-5), 3. Mathias Lehtonen 12 p. (4-8), 4. Łukasz Krzemień 11 (3-8), 5. Damian Kapica 11 (3-8), 6. Jakub Bukowski 10 (8-2), 7. Anthon Eriksson 10 (7-3), 8. Frenk Razgals 10 (5-5), 9. Egils Kalns 10 (4-6) i 10. Grzegorz Pasiut 10 (2-8). Z innych reprezentantów Ciarko STS: 19 m. Radosław Sawicki 8 (3-5), 33. Aleksi Hamalainen 6 (1-5), 46. Eemeli Piippo 5 (0-5), 53. Marek Strzyżowski 4 (2-2) i 91. Konrad Filipek 2 (2-0).
Pierwsza runda potwierdziła, że dość trudno jest typować zwycięzców. Obawiałbym się stawiania dużych pieniędzy przy obstawianiu wyników. Nieco więcej będzie można powiedzieć po drugiej rundzie, która zaczyna się w najbliższy piątek (10 bm.). Sanoczan na początek czekają dwie wyprawy na Śląsk; w piątek zmierzą się w Tychach z GKS-em, a w niedzielę z liderem GKS-em Katowice. W pierwszej rundzie w meczach tych goście byli górą, mimo, iż grali na wyjeździe. Stąd każdy punkt przywieziony z Tych czy Katowic byłby dla kibiców STS niezwykle miłą niespodzianką. W Sanoku naszą drużynę ujrzymy w akcji 15 października (piątek), a jej rywalem będzie zespół Energy Toruń.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.