reklama
reklama

"Górale” bez litości dla sanockiej „młodzieżówki"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: redakcja

"Górale” bez litości dla sanockiej „młodzieżówki" - Zdjęcie główne

foto redakcja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W kolejnym meczu ekstraligi sanocką młodzieżówkę z juniorami w składzie, z trzema piątkami i czterema nominalnymi obrońcami, dopadli nowotarscy „górale”. Goście walczyli niezwykle ambitnie, do 45 minuty przegrywając zaledwie dwiema bramkami. Walka ta i kilkanaście minut gry w osłabieniu kosztowały ich ogromny wysiłek. Stąd w trzeciej tercji gospodarze urządzili sobie ostry trening strzelecki, strzelając rywalom cztery gole. Trzeba odnotować, że z siedmiu zdobytych bramek trzy strzelili grając w przewadze. Ich wygrana byłaby dużo wyższa, gdyby nie dobra gra Filipa Świderskiego w sanockiej bramce.
reklama

PZU PODHALE NOWY TARG – MARMA CIARKO STS SANOK 7-1 (2-0, 1-1, 4-0)
 
1-0 Michael Cichy-Tomasz Szczerba-Filip Pangiełow-Jułdaszew (18.00)
2-0 Filip Wielkiewicz-Bartłomiej Neupauer, Damian Tomasik (19.55, 5/4)
3-0 Bartłomiej Neupauer-Patryk Wronka (29.43, 5/4)
3-1 Louis Miccoli-Bartosz Florczak (31.10)
4-1 Johan Lorraine-Jakub Worwa-Dmitrij Załamaj (44.15)
5-1 Patryk Wronka-Tomasz Szczerba-Filip Wielkiewicz (46.20)
6-1 Patryk Wronka-Tomasz Szczerba-Alexander Szczechura (50.00)
7-1 Damian Tomasik-Filip Wielkiewicz-Bartłomiej Neupauer (51.48, 5/4)
 
PZU PODHALE: Horawski – Pangiełow-Jułdaszew, Tomasik; Wielkiewicz, Wronka, Szczerba – Załamaj, Kiss; Neupauer, Cichy, Szczechura – Horzelski, Słowakiewicz; Bochnak, Lorraine, Worwa – Kudzin; Koamiński, Soroka, Jarczyk.
MARMA CIARKO STS: Świderski – Florczak, Miccoli; Bukowski, Sienkiewicz, Filipek – Musioł, Koczera; Dulęba, Dobosz, Fus – Najsarek, Rybnikar; Ginda, Mazur II, Karnas – Radwański. 

SĘDZIOWALI: Mateusz Krzywda i Patryk Pyrskała oraz Wojciech Czech i Michał Kret. KARY: 5-12 minut. STRZAŁY: 46-9.
          
Zgodnie z przewidywaniami, gospodarze zaczęli od ostrzeliwania bramki przyjezdnych, ale Świderski popisywał się pewnymi interwencjami. Napór ten przerwała 5-minutowa kara nałożona na Szczechurę, który w dość chamski sposób, atakiem od tyłu, wbił Bukowskiego w bandę. Grając 5 na 4 sanoczanom nie udało się zagrozić bramce przeciwnika, ale przynajmniej nie pozwolili mu w tym czasie mocno atakować. W 17 min. z kontrą wyskoczył Mazur, szybko stając oko w oko z Horawskim. Chyba przestraszył się tego, że mógł być autorem jednej z większych sensacji w postaci otwarcia spotkania przez jego zespół i nie potrafił zrobić użytku z tej okazji.

Zemściło się to już minutę później. Szczerba posłał krążek przed sanocką bramkę, a tam wyłuskał go Cichy, zanim Świderski zdołał nakryć go łapaczką, posyłając gumę do bramki. Przycisnęli podhalańczycy. W 19 min. w sytuacji bramkowej znalazł się Lorraine. Jego strzał efektownie obronił sanocki bramkarz, ale sędzia dopatrzył się, że w jego oddaniu przeszkodził mu Fus, karząc go za to 2-min. karą. Grając w przewadze, górale mocno zaatakowali. Krążek po uderzeniu Neupauera zdołał odbić przed siebie Świderski, ale przy dobitce Wielkiewicza pod poprzeczkę był już bezradny.
                     

Nowotarski walec 

 
Mocno zaczęli gospodarze drugą tercję. Na bramkę Świderskiego leciały krążki, jeden za drugim (Bochnak, Tomasik, Horzelski), ale ten bronił jak w transie. Popis swych umiejętności dał w 26 min. broniąc niezwykle trudny strzał Lorraine, a sekundę później dobitkę Bochnaka. W 27 min. bramkową sytuację wypracowali ambitnie walczący sanoczanie. Za bramką krążek wywalczył Bukowski, ruszył do przodu i mając pustą bramkę strzelił z ostrego kąta. Niestety, krążek przeleciał wzdłuż bramki. W 29 min. sędzia chyba wyrządził krzywdę gościom, uznając zagranie Gindy za niedozwolone wyrzucenie krążka poza taflę. Minutę później nowotarżanie wykorzystali power play i Neupauer, po idealnym podaniu zza bramki Wronki, strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 3-0.

Odpowiedź była akcją meczu w wykonaniu gości. Miccoli, niczym stary wyjadacz, wjechał w tercję rywala, przymierzył i technicznym strzałem pokonał Horawskiego. Gol bardzo rozdrażnił nowotarżan. Rzucili się na przeciwnika, zasypując go gradem strzałów. W dodatku na ławkę kar, za spowodowanie upadku, powędrował w 33.02 min. Bukowski, więc siła ataku gospodarzy była niesamowita. Trafili jednak na przeszkodę, której w tej fazie gry nie potrafili pokonać, a był nią sanocki bramkarz. W 34 min. Szczechura wjechał z krążkiem między sanockich obrońców, ale przegrał pojedynek sam na sam ze Świderskim. Minutę później Filip popisał się fantastyczną obroną strzału Kissa i dobitki Lorraine. W 38 min. powstrzymał próbę Neupauera, a w 39. końcem parkanu odbił zmierzający do bramki krążek, strzelony przez Lorraine. Mimo ogromnej przewagi gospodarzy tercja ta zakończyła się remisowo (1-1), za co naprawdę należy docenić sanocką młodzież.
 
                   

Gdy braknie już sił

 
Początek III odsłony nie wróżył dobrze. W 41 min. Szczerba z bliska nie trafił do pustej bramki, co rozzłościło hokeistów Podhala. Gdy w tej samej minucie na ławce kar wylądował Florczak (za natarcie), ruszyli do przodu. Grając w przewadze nie udało się im nic strzelić, ale chwilę potem uczynili to dwukrotnie. Najpierw, w 44.15 min. strzał Lorraine z bliska przełamał Świderskiego, po czym krążek powoli, między parkanami, wturlał się do bramki. 2 minuty i 5 sekund później, wielkim sprytem wykazał się Wronka, obijając krążek o plecy bramkarza STS. W tym momencie trener gości zdecydował się na zmianę bramkarza, posyłając do boju Filipa Wiszyńskiego. Niewiele to zmieniło. W 50 min. na 6-1 podwyższył prowadzenie Podhala Wronka, a gdy w tej samej minucie sędzia nałożył karę na Wiszyńskiego (spowodowanie upadku), efektownym golem popisał się Tomasik, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem. W 56 min. rozmiary porażki miał szansę zmniejszyć Dobosz, jednak w sytuacji sam na sam z Horawskim uderzył prosto w niego. 

Mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Podhala, chociaż gdyby to było nie 7-1, a 14-2, odpowiadałoby to przewadze, jaką w tym meczu mieli „górale”. Ale jak tu się bronić, grając trzema piątkami i czterema obrońcami. Ktoś może powiedzieć, że mecze w takim składzie to dla sanockiej drużyny dobra lekcja gry w defensywie, ale niechby się ona już skończyła. W niedzielę do Sanoka zjeżdża drużyna TKH Toruń.
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama