UKS „NIEDŹWIADKI” SANOK – KS KATOWICE-JANÓW 5-0 (3-0, 0-0, 2-0)
1-0 Jakub Szałajko-Wołodomyr Stanko (11.07)
2-0 Maciej Witan-Bartosz Florczak (12.09)
3-0 Szymon Dobosz (16.27)
4-0 Sebastian Bar-Szymon Dobosz-Damian Ginda (46.19, 5/4)
5-0 Łukasz Łyko-Maciej Witan-Karol Biłas (57.25, 5/4)
CZYTAJ TAKŻE:
ZAGÓRZ: Śmierć pod samochodem. Tragiczny wypadek czy umyślne działanie? [ZDJĘCIA+WIDEO]
„NIEDŹWIADKI” – Buczek – Florczak, Biłas; Łyko, Witan, Piankrat – Glazer, Bar; Miccoli, Ginda, Dobosz – Najsarek, Orzechowski; Szałajko, Dulęba, Stanko – Sieczkowski, Koczera; Mazur, Koczera, Radwański. Trener: Krzysztof Ząbkiewicz.
Sanoczanie zaczęli z wyraźnym poczuciem swej przewagi, spychając rywala do desperackiej obrony. Tylko dzięki świetnej dyspozycji bramkarza janowian Patryka Świerczyny, goście zawdzięczali czyste konto aż do 12 minuty spotkania. Wynik otworzył Jakub Szałajko z podania Wołodymyra Stanki, a już minutę później było 2-0. Mocny strzał na bramkę przeciwnika oddał Bartosz Florczak, Świerczyna zdołał odbić krążek, ale już przy dobitce Macieja Witana nie miał nic do powiedzenia. Najpiękniejsza bramka meczu padła w 17 minucie po znakomitej indywidualnej akcji Szymona Dobosza. Sprytnie przejął krążek w połowie lodowiska, techniczną sztuczką minął obrońcę Naprzodu i kapitalnym strzałem pokonał bramkarza gości.
W drugiej tercji świadomość przewagi nie pomogła gospodarzom grać na najwyższym poziomie, a przede wszystkim skutecznie. Nawet dwukrotna gra w przewadze nie zaowocowała celnym trafieniem. Z bezbramkowej tercji hokeiści „Niedźwiadków” powinni wyciągnąć właściwą lekcję na przyszłe mecze, w których rywale będą o klasę mocniejsi od hokeistów Janowa.
Początek trzeciej tercji nie wróżył zmiany strategii. Dopiero 5-minutowa gra w przewadze zaowocowała bramką zdobytą przez Sebastiana Bara, po idealnym podaniu Szymona Dobosza. Gol wcale nie zachęcił „Niedźwiadków” do kolejnych trafień. Nawet dwukrotna gra w przewadze nie przyniosła podwyższenia wyniku. Dopiero w końcówce, dokładnie w 57.25 min, gdy sanoczanie po raz kolejny grali z przewagą jednego zawodnika, Łukasz Łyko, bezbłędnie wykorzystał idealne podanie Macieja Witana, ustalając wynik pierwszego meczu sanoczan w tych mistrzostwach na 5-0.
Meczem pierwszego dnia bezsprzecznie należy uznać pojedynek Polonii Bytom z Zagłębiem Sosnowiec. Wysoki poziom spotkania, mnóstwo wspaniałych akcji z obu stron, kapitalna gra bramkarzy i walka do samego końca, zakończona zwycięstwem Zagłębia w dogrywce, każe upatrywać w tych dwóch drużynach bardzo trudnego przeciwnika dla naszych „Niedźwiadków”. Z pierwszym z nich – bytomską Polonią, sanoczanie zmierzą się w środę o godz. 18. Czeka ich ogromnie trudne zadanie, zwłaszcza, że po przegranej z Zagłębiem, dla bytomian będzie to mecz o życie. A nie trzeba dodawać, że to właśnie Polonia uważana była za jednego z głównych faworytów tych mistrzostw. Trzymajmy zatem kciuki za „Niedźwiadki”. Ich wygrana z Polonią to pewny awans do półfinałów turnieju.
PS. W drugiej grupie (E) „Sokoły” Toruń pokonały Cracovię 11-3, a Podhale Nowy Targ wygrało z Unią Oświęcim 8-0. Można prognozować, że „Sokoły” i Podhale to niemal pewni faworyci do grona półfinalistów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.