reklama
reklama

Sanocka „młodzieżówka” powalczyła z Cracovią

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Sowa

Sanocka „młodzieżówka” powalczyła z Cracovią - Zdjęcie główne

foto Tomasz Sowa

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W polskim składzie, z średnią wieku 23 lata, drużynie Marmy Ciarko STS przyszło walczyć z naszpikowaną zawodnikami zagranicznymi CRACOVIĄ. Sensacji nie było, bo być nie mogło. „Pasy” wygrały w sanockiej Arenie 5-1 (2-1, 2-0, 1-0), ale przepaści między walczącymi zespołami nie było. Jednakże oglądając to spotkanie, można było mieć wątpliwości czy aby na pewno jest to mecz o mistrzostwo ekstraligi. Chcąc pokusić się o najkrótszą ocenę: Cracovii należą się punkty za zwycięstwo, sanoczanom uznanie za brak respektu dla przeciwnika i waleczność!
reklama

 
 
MARMA CIARKO STS SANK – COMARCH CRACOVIA 1-5 (1-2, 0-2, 0-1)

0-1 Alexander Younan-Gustaf Berling-Martin Kasperlik (3.20, 5/4)
1-1 Szymon Fus-Marcin Dulęba-Louis Miccoli (14.56)
1-2 Gustaf Berling-Janne Jalasvaara-Johan Lundgren (17.09)
1-3 Gustaf Berling-Johan Lundgren-Martin Kasperlik (27.43, 5/4)
1-4 Daniel Krenżelok-Janne Jalasvaara-Adam Raska (38.56)
1-5 Johan Lundgren-Fabian Kapica-Alexander Younan (50.39, 5/4)
 
MARMA CIARKO STS: Świderski (od 46.50 do 60 Wiszyński) – Florczak, Musioł; Bukowski, Sienkiewicz, Filipek – Miccoli; Dulęba, Dobosz, Fus – Najsarek, Koczera; Ginda, J. Mazur II, Rybnikar – Radwański.
CRACOVIA: Robson – Jeżek, Żurek; Raska, Spacek, Vildumetz – Younan, Kunst; Alapuranen, Lundgren, Berling – Jalasvaara, Krenżelok; Kasperlik, Wróbel, Kapica – Bieniek, Motloch; Mocarski, Bezwiński, Brynkus.
SĘDZIOWALI: Mateusz Krzywda i Patryk Pyrskała oraz Artur Hyliński i Andrzej Nenko. KARY: 8-4 minuty. STRZAŁY: 22-49. WIDZÓW: 700.

 
 

W konfrontacji z Cracovią, zdziesiątkowany zespół sanockich hokeistów z góry skazany był na pożarcie, obawiano się rozmiarów porażki. Tymczasem gospodarze od początku bronili się mądrze, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. Dopiero kara Koczery i gra w osłabieniu sprawiła, że musieli głęboko się cofnąć. Strzał Younana z pierwszego krążka w 3.20 min. przyniósł gościom pierwszego gola. Poszli za ciosem. Na bramkę Świderskiego mknęły krążki wysyłane przez Kasperlika, Raskę, Krenżeloka i Wildumetza, ale bramkarz STS-u spisywał się świetnie. W 13 min. sanoczanie przeprowadzili pierwszą dynamiczną akcję, dając sygnał, że ani myślą wyłącznie się bronić. Pod bramkę Robsona energicznie wjechał Miccoli, oddał precyzyjny strzał, ale krążek wylądował na poprzeczce. Odpowiedzią była akcja Spacka, który skorzystał z błędu jednego z obrońców i gdyby nie szybka interwencja Świderskiego, byłoby 0-2.

Chwilę potem znów było bardzo groźnie, ale tym razem, po strzale Raski, poprzeczka uratowała gospodarzy. W 15 min. mocno zabiły serca sanockich kibiców. Z dynamiczną kontrą wyskoczył Fus, ruszył za nim Dulęba. Doszło do wymiany krążka, po czym ten z powrotem trafił do Fusa. Inicjator akcji bezbłędnie przymierzył w sam róg i Robson był bez szans. Zegar wskazywał 14.56 min. i wynik 1-1. Bramka rozdrażniła gości. W 16 min. uciekł rywalom Brynkus, pojechał sam na sam ze Świderskim, ale w pojedynku z nim górą był bramkarz STS. W tej samej minucie z bulika uderzył Filipek, lecz Robson był na posterunku. W 18 min. gościom udało się wyjść na prowadzenie. Spod niebieskiej uderzył Berling, Świderski chciał schwycić gumę do łapaczki, ale popełnił błąd, nie trafiając nią w krążek. W końcówce, dążąc do wyrównania, zespołową akcję przeprowadzili sanoczanie. Na bramkę Cracovii strzelali: Radwański, Florczak i Mazur, jednak Robson interweniował pewnie. Tercja 2-1 dla Cracovii, uznanie dla sanockiej „młodzieżówki”.
 

Nie zamierzali przegrać

 
Początek II tercji nie przyniósł żadnych zmian. Nadal więcej z gry mieli goście, jednak sanoczanie, częściej niż w pierwszej odsłonie, kontratakowali. W 24 min. postraszył Robsona Sienkiewicz. Oddał dwa dobre strzały, minimalnie obok bramki. Dwie minuty później ten sam zawodnik sprytnie uderzył zza obrońcy, krążek z największym trudem końcem parkanu wybił bramkarz Cracovii. Odnotować też warto świetny strzał Musioła, ale i tym razem Robson nie dał się pokonać. Okres odważnej gry sanoczan przerwał sędzia, odgwizdując Rybnikarowi bardzo dyskusyjną karę za niedozwolone wystrzelenie krążka poza lodowisko. Gościom wystarczyło16 sekund gry w przewadze, aby „rozklepać” sanocką obronę i umieścić krążek w pustej bramce rywala. Ruszyli do odrobienia straty sanoczanie.

W 30 min. huknął spod niebieskiej Florczak, ale Robson zdołał odbić krążek. Minutę później odbił też gumę po strzale Filipka, szkoda, że dobitka była minimalnie niecelna. W ostatnich minutach przewagę osiągnęli krakowianie. W 36 min. Spacek, będąc sam na sam z Świderskim, nie trafił w bramkę, a tuż po nim oko w oko z bramkarzem STS stanął Raska, ale górą był bramkarz gospodarzy. W końcówce szczęście uśmiechnęło się do gości. Z niebieskiej na bramkę uderzył Krenżelok i strzał ten zaskoczył Świderskiego. 
 

Zasłużyli na drugą bramkę

 
Trzecia tercja zaczęła się od celnego strzału z nadgarstka w wykonaniu Gindy, po którym krążek z niemałym trudem zdołał odbić Robson. Odpowiedzią był strzał Kapicy z 3 metrów, na raty uporał się z nim Świderski. Odczuł tę interwencję, długo nie podnosząc się z tafli. W 44 min. w bramkowej sytuacji znalazł się Miccoli, ale krążek po jego uderzeniu poszybował tuż nad poprzeczką. Po kolejnej obronie jednego ze strzałów krakowian, znów bramkarz STS-u miał problemy z powstaniem z lodu. Przy pomocy fizjoterapeutki zjechał z tafli (46.50), a jego miejsce zajął Wiszyński. W 48 min. z pola bulikowego z pierwszego krążka strzelił Dobosz, jednak Robson interweniował bezbłędnie. W 50 min. na ławkę kar powędrował Filipek i goście przystąpili do oblężenia bramki rywala.

W zamieszaniu Lundgren znalazł furtkę i tam właśnie wcisnął krążek. Gol nie podłamał dzielnych wojowników. W 52 min. mocny strzał Dobosza spacyfikował Robson, minutę później, po uderzeniu Bukowskiego, zdołał odbić krążek. W 56 min. przed szansą na zmniejszenie rozmiarów przegranej stanął Filipek, ale będąc z krążkiem przed bramkarzem, trafił prosto w niego. Mecz chcieli zakończyć golem dla kibiców: Ginda, Bukowski i Florczak, ale sztuka ta się im nie udała. Tercja 1-0 dla Cracovii, chociaż gospodarze zasłużyli w niej na bramkę. 

Przegrana 5-1 z Cracovią na pewno nie jest sukcesem Marmy Ciarko STS, chociaż biorąc pod uwagę skład, w jakim wystąpili sanoczanie (bez obcokrajowców, a w dodatku bez kontuzjowanych: Strzyżowskiego i Biłasa), wynik ten należy docenić. W piątek, w tym samym młodzieżowym składzie, udadzą się na mecz do Nowego Targu. Co gorsze, raczej na pewno zabraknie w nim te Świderskiego. Będzie jeszcze trudniej!
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama