Na wystawę składają się udostępnione przez klub, zawodników, działaczy i kibiców liczne i cenne pamiątki, wzbogacone planszami zawierającymi najważniejsze informacje dotyczące barwnej historii sanockiego hokeja.
Uroczystość otwarcia wystawy przypomniała minione lata, gromadząc bohaterów tamtych dni. Przybyli nań znani i cenieni zawodnicy m. in. Czesław Radwański, Zbigniew Baran, Kazimierz Mrugała, Arkadiusz Burnat, Wojciech Zubik, Maciej Mermer, Maciej Radwański i jego brat Michał, dziś kierujący sanockim hokejem. Swą obecnością zaszczycili twórców wystawy przedstawiciele władz miejskich z przewodniczącym rady miasta Andrzejem Romaniakiem i burmistrzem Tomaszem Matuszewskim, obaj mocno kibicujący sanockiej drużynie. Jak zwykle, nie zawiedli kibice, zawsze wiernie towarzyszący wszystkim wydarzeniom związanym z hokejem.
Burmistrz T. Matuszewski serdecznie dziękował Stowarzyszeniu Kibiców Sanockiego Hokeja za podjętą inicjatywę. – „Dzięki niej, adepci tej popularnej u nas dyscypliny, a także kibice, będą mogli dowiedzieć się jak rozwijał się sanocki hokej, poznać tych, dzięki którym piął się coraz wyżej, do dwukrotnego sięgnięcia po mistrzostwo Polski włącznie. Ta wystawa odgrywać będzie ważną rolę i podkreślać, że sanoczanie hokej na lodzie mają wpisany w swoich DNA” – powiedział w swym wystąpieniu.
Na otwarcie wystawy oraz inauguracyjny mecz sezonu 2021/2022 przybyli specjalnie z Londynu: Czesław Radwański oraz Łukasz Kraczkowski. Pierwszy, doskonale znany kibicom, czołowy napastnik i podpora drużyny przez wiele lat, drugi jeden z pierwszych reprezentantów Polski w kategorii juniorów.
- „Spotykam kolegów z tafli lodowej i wracają wspomnienia. Nie tak dawno, bo w 1972 roku zaczynałem swą sportową przygodę, wtedy jeszcze w Stali, w wieku juniora, ale już w drużynie seniorów, a dziś już moi wnukowie grają w „Niedźwiadkach”, zdobywając medale mistrzów Polski. Swoje młodzieńcze życie związali z hokejem synowie – Maciek i Michał, ten pierwszy wspiera Ciarko STS, drugi zarządza klubem, jako prezes. Na bieżąco śledzę postępy sanoczan i życzę im powodzenia!” – wyznał senior Radwański.
Po nim wystąpił junior, czyli prezes klubu Michał Radwański. Dziękował Stowarzyszeniu Kibiców Sanockiego Hokeja za inicjatywę, której owocem jest otwierana wystawa, podkreślając jej duże znaczenie. - „Hokej w Sanoku to ponad 60-letnia historia, 30 lat liczy już STS. Wymowną oceną tego drugiego jubileuszu są treści na banerach. Przed rokiem, gdy przystępowaliśmy do gry w ekstralidze, mówiły one: „Wracamy do gry!” W tym roku już nie musimy wracać, bo w niej jesteśmy. Zastąpiło je hasło: „STS. 30 lat razem!”
Zanim burmistrz dostąpił zaszczytu oficjalnego otwarcia wystawy, mikrofon trafił w ręce Piotra Kotowicza, pomysłodawcy i głównego twórcy wystawy oraz katalogu, będącego znakomitym po niej przewodnikiem. Dziękował on przyjaciołom, współtwórcom tego dzieła: Tomaszowi Kijowskiemu, Markowi Zdybkowi, Sebastianowi Królickiemu oraz wszystkim sympatykom hokeja, którzy zdecydowali się przekazać posiadane „skarby” na rzecz wystawy-muzeum.
A że są to prawdziwe skarby, nikt nie może mieć żadnych wątpliwości. Bo jak można inaczej określić autentyczne puchary i medale za dwukrotne zdobycie mistrzostwa Polski czy oryginalne koszulki, w których sanoczanie trzydzieści lat temu wywalczyli historyczny awans do I ligi. Jak nie podziwiać kasku hokejowego JOFA, będącego ikoną lat 80. XX wieku czy nie wzruszyć się na widok sprzętu bramkarskiego z początków lat 70., czy też kija hokejowego wyprodukowanego w … Autosanie. Przyglądając się tym skarbom, zwiedzający poznają „Legendy sanockiego hokeja”, których już nie ma wśród nas: Piotra Milana i Jana Paszkiewicza, z zastrzeżonymi na zawsze numerami koszulek „7” i „17” czy czołowego środkowego napastnika, później trenera sanockiej młodzieży Tadeusza Garba. Poznają też sanoczan, którzy dostąpili zaszczytu występów w reprezentacji Polski.
Więcej nie zdradzę. Namawiam natomiast do odwiedzenia Areny i obejrzenia wystawy, gwarantując miłe doznania i wzruszenia. – „Mam nadzieję, że ta wystawa będzie się rozbudowywała, że są jeszcze sanoczanie, do których nie dotarliśmy, a którzy mają u siebie pamiątki związane z sanockim hokejem. Mamy też pomysł, aby na wystawie pojawił się monitor, na którym będzie można oglądać fragmenty meczów z dawnych lat. Dysponujemy takim nagraniami.” – mówił Piotr Kotowicz.
A my bijemy gromkie brawa dla liderów Stowarzyszenia Kibiców Sanockiego Hokeja, którzy cały czas udowadniają, że w swej działalności nie ograniczają się do kibicowania, ale również troszczą się o to, aby gdzieś po drodze, w galopadzie czasu, nie zaginęła barwna historia hokeja w naszym mieście, dumnie i nie bez przyczyny nazywanym Sanocką Republiką Hokejową.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.