
Otrzymaliśmy wiadomość od rodziców chłopczyka:
"Każdy dzień po operacji jest piękniejszy, kiedy widzimy jak Julek wraca do formy, uśmiecha się, staje na nogi, zaczyna chodzić. Jednak jak to w życiu zwykle bywa, nie może być nigdy za dobrze. Zawsze pod górkę. Tym razem w kwestii finansowej.
W związku z dodatkowymi badaniami Julka oraz planowanym zabiegiem uszkodzonych strun głosowych, koszty wzrosły i będziemy musieli "nieco" dopłacić. Niestety nie byliśmy przygotowani na to.
Od początku naszej ciężkiej drogi w ratowaniu Julka pomaga nam Fundacja Czas Nadziei.
Oni doskonale wiedzą ile kosztuje ratowanie dziecka nie tylko pod względem finansowym. Jesteśmy bezmiernie wdzięczni Fundacji za pomoc, jaką otrzymujemy od ponad dwóch lat, kiedy jeszcze nikt o Julku nie wiedział. DZIĘKUJEMY WAM Z CAŁEGO SERCA.
Fundacja cały czas prowadzi specjalne subkonto Julka, na które można wpłacać pieniądze na dalsze leczenie i pokrycie dodatkowych kosztów.
Wiemy że wszyscy już tak wiele dla nas zrobiliście do tej pory, ale nie mamy wyjścia i raz jeszcze prosimy o Waszą pomoc.
Szkód jakich dokonano w Warszawie przez błędne leczenie jak się okazuje jest więcej. Aby Julek mógł normalnie funkcjonować trzeba je koniecznie naprawić.
Jeśli nie naprawimy strun głosowych synka jest ryzyko, że podczas picia woda może polecieć do płuc i zrobi się groźne zapalenie.
Wdzięczni za wszystko skromnie prosimy jeszcze ten jeden raz o pomoc - rodzice Julka."