Pierwszy kwartał roku to dla wilków okres rozrodczy, który może znacząco wpłynąć na ich zachowanie, jednak w ostatnim czasie ich nasilone ataki każą przypuszczać, że wilki, które zaatakowały m.in. dwóch pilarzy, pracujących w lesie na granicy Zmiennicy i Brzozowa, mogą być hybrydami.
- Wilk zbliżył się do kolegi na około 6 metrów i zaczął warczeć i szczerzyć kły. Gdy obróciłem się w jego kierunku zauważyłem, że drugi wilk stoi za nim w odległości 3 metrów. Kolega podkręcił piłę na najwyższe obroty próbując odstraszyć zwierzęta. Udało się to na tyle, że po chwili dołączyłem do niego z moją piłą. Razem kierowaliśmy się do miejsca, w którym składowaliśmy narzędzia oraz paliwo. Wilki zachowywały się agresywnie i krążyły obok nas.
-relacjonuje na łamach portalu Brzozów24.pl jeden z pilarzy.
To nie ewenement
Okazuje się, że sytuacji, w których wilki nie wykazują żadnej płochliwości, było więcej. Chodzi m.in. o list jaki Wiesław Hetnał, sołtys wsi Jabłonki (powiat leski) wystosował do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
- W dalszym ciągu zdarzają się liczne przypadki naganiania i zagryzania zwierzyny leśniej pomiędzy budynkami mieszkalnymi i osiedlowymi. Wilki nadal są widywane w ciągu dnia, nie wykazują żadnej płochliwości, a mieszkańcy muszą ustępować z drogi odprowadzając dzieci z rana na przystanki autobusowe.
- czytamy.
To jednak nie wszystko. We wsi Kołonice w Gminie Baligród kilka dni temu kobieta została osaczona przez wilka w trakcie odśnieżania drogi. Broniła się przed nim łopatą. Gdyby nie bliskość ogrodzenia, spotkanie z wilkiem mogło się dla niej zakończyć tragicznie.
- Z relacji kobiety wynika, że wilki próbowały ją zagryźć, cudem udało jej się uciec poza ogrodzenie swojej posesji.
- informuje Wiesław Hetnał.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie potwierdza, że takie zdarzenie faktycznie miało miejsce i wskazuje na osobliwe zachowanie wilków.
- Kobieta schroniła się za ogrodzeniem. Pani twierdzi, że po chwili pojawiło się kilka innych wilków, które zaczęły się gryźć.
- przekazał nam Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDOŚ w Rzeszowie.
O ocenę powyższego zachowania wilków poprosiliśmy powiatowego inspektorat weterynarii w Sanoku. Chcieliśmy mieć pewność, że takie zachowanie w okresie rozrodczym wilków może być naturalne i nie musi dotyczyć hybrydy.
- Zapewne okres rozrodczy wilków może wpływać na to, że zachodzą takie reakcję. Znane są przypadki, że wilki potrafią zwalczać się wzajemnie.
- wyjaśnia Stanisław Kaczor, lekarz weterynarii.
Warto także przypomnieć z 16 lutego br., kiedy wilki wtargnęły na prywatną posesję w miejscowości Nowy Łupków (powiat sanocki) i w obecności trójki dzieci zagryzły psa.
Hybryda czy głód?
W obliczu ostatnich wydarzeń mamy do czynienia z dwoma możliwymi scenariuszami. Pierwszym z nich jest głód. Nie jest tajemnicą, że w ostatnim czasie – mówiąc kolokwialnie – wilki nie mają co jeść, ponieważ w lasach mamy niebezpiecznie niską ilość zwierzyny łownej.
- To wynika z tego, że wilki zjadłby prawie wszystko. Pozostała sama duża zwierzyna jak np. Żubr, którego wilk boi się zaatakować. Sarny i jelenie w lesie się skończyły i w lesie panuje głód.
- oznajmia Piotr Jachimowski z Nadleśnictwa Baligród.
Zdaniem Stanisława Kaczora została zaburzona pewna równowaga, bo wilki zaczynają polować poza obszarem leśnym, co wiąże się z dużym zagrożeniem dla ludzi.
Z drugiej strony dochodzą do nas sygnały, że wilki, z którymi mieliśmy do czynienia m.in. w lesie niedaleko Brzozowa, są hybrydą wilków.
- Niewykluczone, że to hybrydy. Sytuacja jest bardzo zła, bo hybryda może przełamać naturalny lęk wilków przed człowiekiem.
- tłumaczy nam jeden z myśliwych.
Odstrzał wilków
Zarówno burmistrz Brzozowa, jak i sołtys wsi Jabłonki apelują do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o możliwość odstrzału wilków.
- W mojej ocenie jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest wydanie zezwolenia na odstrzał kilku wilków, co w efekcie wywoła lęk wilków przed mieszkańcami.
- pisze Wiesław Hetnał.
Decyzję w sprawie ewentualnego zezwolenia na odstrzał jeszcze nie zapadły.
- To nie jest tak, że taka zgoda od razu jest wydawana. Musi zostać spełniony pewien schemat. Ewentualny odstrzał może się odbyć tylko i wyłącznie w przypadku, kiedy nie zagraża to populacji, zostały podjęte działania alternatywne (takie jak płoszenie, które w efekcie okazało się bezowocne) oraz gdy wilki zagrażają bezpieczeństwu ludzi.
- wyjaśnia Łukasz Lis z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Problemy z wilkami pojawiają się w zasadzie co roku, jednak za każdym razem wracają ze zdwojoną siłą.
- Na pewno problem narasta. Z roku na rok mamy coraz więcej groźnych przypadków. Sprawa wymaga szybkiego i zarazem spokojnego przeprowadzenia oceny i wyciągnięcia odpowiednich wniosków, zanim dojdzie do prawdziwej tragedii.
- oznajmia Stanisław Kaczor.
rafal.bolanowski@korso.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.