reklama
reklama

Sanockie OTOZ ma długi na ponad 10 tys. zł. - "Nie umiemy odmówić im pomocy"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości OTOZ Animals Sanok tworzą inspektorzy, którzy niemalże codziennie podejmują działania ratujące głodne, zagłodzone, chore, poranione, utrzymywane w warunkach urągających żywej istocie, bez schronienia i porzucone zwierzęta. Niestety brakuje środków, niezapłacone faktury sięgają kwoty 10.000 złotych!
reklama

Toniemy w długach, ale nie umiemy odmówić im pomocy! Nasza sytuacja zrobiła się tragiczna Zwierząt przybywa, a my nie mamy ich za co leczyć, w ciągu ostatniego roku uratowaliśmy kilkadziesiąt zwierzęcych istnień. Serce nie pozwala odmówić nam pomocy, ale dobrym sercem, nie zapłacimy za ich leczenie. Są dobre dusze, które obdarowują nas karmą, żwirkiem, środkami czystości podkładami, ale to niestety za mało.
- apelują sanoccy działacze OTOZ Animals 

Bieszczady to bardzo trudny i rozległy rejon, niestety tubylcy w dużej mierze traktują zwierzęta przedmiotowo.

Inspektorzy niezwykle często spotykają się z twierdzeniem "przecież to tylko pies- padnie to przyniese kolejnego" "Zwierze ma mi służyć", "wyliże się", "głodny głośniej szczeka" etc. to jedne z delikatniejszych określeń.

Dzisiaj jesteśmy zmuszeni prosić Was, ludzi o dobrym sercu o pomoc, gdyż nasze możliwości finansowe znacznie przewyższają potrzeby. Niezapłacone faktury opiewają na kwotę ponad 10.000 zł, a my nie mamy z czego zapłacić. Niewyobrażamy sobie dnia kiedy przy kolejnym drastycznym zgłoszeniu będziemy musieli odmówić pomocy tym, którzy o pomoc sami prosić nie potrafią. Odchodzą cichutko w cierpieniu, głodzie i chodzie. Nikt o nich nie pamięta, lądują na kompostowniku albo w rowie, albo – co gorsza – jako pokarm dla współtowarzyszy podwórkowej niedoli.
- piszą inspektorzy 

Bardzo nas cieszą i dodają siły do działania przesłane zdjęcia i filmy od nowych rodzin naszych podopiecznych, kiedy widzimy, że Elza kiedyś pokarm dla wilków dzisiaj śpi na miękkiej kanapie albo Lucek kiedyś żywcem zjadany przez robaki, dzisiaj piękny jednoki kocur wylegujący się na hamaku, Saba worek na kości trzęsący się z zimna bez schronienia na krótkim łańcuchu, dzisiaj z lekką nadwagą, koza Nostra, która nigdy nie widziała słońca i trawy, żyła na 80 cm łańcuchu bez dostępu do światła, dzisiaj hasa po łąkach z innymi kozimi siostrami.

 

Pomóc sanockiemu inspektoratowi OTOZ Animals można również poprzez oddanie 1% podatku. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama