reklama
reklama

Drastyczne zdjęcie odmrożonych dłoni. Jak do tego doszło? [FOTO]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: GOPR Bieszczady

Drastyczne zdjęcie odmrożonych dłoni. Jak do tego doszło? [FOTO] - Zdjęcie główne

foto GOPR Bieszczady

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości 12 lutego, około godz. 17.00 do bieszczadzkiej grupy GOPR dotarło wezwanie od 6 skiturowców, że znajdują się w rejonie Przełęczy Goprowskiej i nie mogą znaleźć drogi.
reklama

Warunki w górach były bardzo trudne, silny, porywisty wiatr, mróz i duży opad śniegu, a także bardzo ograniczona widoczność.

Skiturowcy utknęli w miejscu, gdzie był duży depozyt śniegu, dlatego nie mogli odnaleźć dalszej drogi. Jedna osoba była w gorszym stanie, natomiast reszta mogła kontynuować marsz.

Cztery osoby zostały przeprowadzone przez Przełęcz w kierunku Wołosatego, natomiast osoba w najgorszym stanie z inną w zdecydowanie lepszym, okryci płachtą biwakową z pakietami grzewczymi oczekiwały na transport. W rezultacie – po dotarciu dugiej ekipy ratowników, ani jedna, ani druga osoba nie wymagały zaawansowanego transportu, tylko mogły samodzielnie kontynuować marsz.

Turyści byli dobrze przygotowani (ABC Lawinowe, ubiór adekwatny do warunków, latarki, termosy etc.) jednak pułapka terenowa w postaci nawisu śnieżnego oraz trudne warunki atmosferyczne doprowadziły do niebezpiecznej sytuacji, na szczęście dla turystów wyprawa skończyła się szczęśliwie z wyjątkiem poważnych odmrożeń palców rąk u jednego z jej uczestników

Jak doszło do odmrożenia? 

Po opublikowaniu zdjęcia przez GOPR wiele ludzi zarzuciło uczestnikowi wyprawy złe przygotowanie i głupotę. 

PAMIĘTAJCIE!  Nie zawsze wszystko jest tak oczywiste jak nam się wydaje. Wypadki zdarzają się najlepszym, czasami jest to po prostu splot pewnych wydarzeń i przeciągnięcie tej cienkiej granicy np. o odwrocie. Nie zawsze słabego przygotowania... 
-
zaznacza GOPR

Głos w sprawie postanowił zabrać sam poszkodowany. Tłumaczy, że wszyscy uczestnicy byli dobrze przygotowani. Miał ciepłe rękawice i odzież, herbatę, detektory. Do odmrożenia doszło, ponieważ zlekceważył pierwsze objawy. 

Wydawało mi się, że skoro idę do przodu, cały czas w ruchu i jest mi ciepło, to jest ok. Czułem lekkie odrętwienie, ale nie zimno. I to był moment na wyjęcie ciepłych rękawic. Potem było już za późno. Mimo to walczyłem do końca, bo miejsca na skuterze potrzebowali inni.

Jeśli chodzi o całe wydarzenie, to wszystko szło dobrze do szczytu Halicza. Potem warunki na grani zaczęły wykańczać niektórych i spowolniły grupę. Byliśmy grupą, więc czekaliśmy na resztę. W mrozie i wietrze. Odwrót w tamtym momencie nie miał sensu, bo brakowało nam 30 minut na podejście na przełęcz pod Tarnica, a potem już miał być bezpieczny zjazd.

Błędy były. Zabrakło decyzji o odwrocie na wcześniejszym etapie, ale będąc w grupie trudno ja podjąć gdy wydaje się, że szybciej i łatwiej jest iść do przodu.
-
tłumaczy

 

Źródło: GOPR Bieszczady

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama