Piękny koniec lata, ciepłe promienie słońca przyciągnęły do Skansenu prawdziwe tłumy zwiedzających. Było naprawdę gwarnie i wesoło. Nie lada gratka czekała na nich, w okalających Galicyjski Rynek chałupach można było wczuć się w atmosferę dawnych lat i zobaczyć jak wyglądało codzienne życie mieszkańców. W ramach przygotowanych inscenizacji parateatralnych, przy pierwszej chałupie, na trawniku kobiety urządziły wielkie pranie. Rozciągnięte sznury, balia w wodą, tarkami i maglem przykuwała wzrok. Każdy z chętnych mógł spróbować prania ręcznego pod okiem wyspecjalizowanych pań. Zobaczcie sami :
Nieopodal w budynku Urzędu Gminy siedział urzędnik i pisał ważne pisma do Warszawy. Odwiedzający bardzo żywiołowo reagowali, przysiadali i dyktowali swoje ważne, nie cierpiące zwłoki prośby, zażalenia i nawet donosy. W rolę urzędnika wcielił się Marcin Glinianowicz. W tej samej chałupie, w izbie obok urzędował lekarz ginekolog. Rolę tą odgrywał Bartłomiej Przybylski.
Nieopodal urzędu w następnej chałupie mogliśmy podglądnąć życie typowej drobnomieszczańskiej rodziny. Ojciec, głowa rodziny wraz z synami rozpalali w piecu a w tym czasie matka szykowała się do prasowania.
Oprócz wspomnianych inscenizacji na przybyłych gości czekało wiele innych atrakcji: wykład dr. Marii Molendy na temat ubioru mieszkańców miasteczka w 20 - leciu międzywojennym, warsztaty tkacie pod okiem Eweliny Matusiak - Wyderki, pokaz tańców lat 20- tych w wykonaniu grupy tanecznej Amatum. Imprezę zakończył konkurs pod remizą, na najlepszą stylizację okresu międzywojennego wśród zwiedzających połączony z mini pokazem mody.
Patronat medialny: