HOKEJ: Lepsza gra niż wynik [FOTORELACJA+VIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Obawy, że sponsorowani przez ENERGĘ hokeiści z Torunia okażą się zbyt wymagającym przeciwnikiem dla młodego zespołu CIARKO STS, okazały się uzasadnione. Goście wygrali 4-1, choć do 52 minuty trwał zacięty bój o zwycięstwo. Przy stanie 2-1, sanoczanie mocniej ruszyli na rywala, dążąc do wyrównania. Wykorzystali to doświadczeni torunianie, strzelając dwa kolejne gole, które przesądziły o ich zwycięstwie. Szkoda, bo różnie się to mogło skończyć! Dzięki temu zwycięstwu, ENERGA Toruń samodzielnie lideruje Polskiej HokejLidze.

Bez strachu rozpoczęli pojedynek gospodarze. Już w 1 min. idealną sytuację bramkową wypracował Konrad Filipek, jednak w ostatnim momencie jego strzał z bliskiej odległości zablokował A. Svensson. Podrażniło to torunian.


 

Szybko przeszli do kontrataku, pokazując, co potrafią. A potrafią wiele, opierając swe atuty na dużej szybkości, zwrotności i dobrym wyszkoleniu indywidualnym. Przy tym dużo strzelają. Mocno doświadczyli tego sts-iacy w 8 min, kiedy to do krążka podanego zza bramki przez Dienisa Sierguszkina doskoczył Jegor Fieofanov i potężnym strzałem w samo „okno” otworzył wynik.

Trzy minuty później goście serią szybkich podań rozklepali defensywę gospodarzy, kończąc akcję Kamila Kalinowskiego strzałem niemal do pustej bramki. W tym momencie można było obawiać się katastrofy. Tymczasem próbę tę sanoczanie znieśli bardzo dzielnie. Zaczęli lepiej kryć, przechodząc do gry z kontry. W 17 min. była szansa na kontaktowego gola. Marek Strzyżowski oddał szybki strzał z nadgarstka, jednak krążek minimalnie przeleciał nad poprzeczką.

Drugą tercję sanoczanie rozpoczęli jeszcze śmielej. W 27 min. zagotowali wprost przeciwnika pod jego bramką. Z bliska huknął na bramkę A. Svenssona Jespari Vikila, jednak krążek w gąszczu nie znalazł miejsca, aby wpaść do bramki. Dopadł go Jakub Bukowski, mierząc w wolne pole. Tymczasem jeden z obrońców, klęcząc w bramce na kolanach, zdołał wybić go poza słupek. Zapachniało golem.

Padł on niespełna 2 minuty później. Podanie E. Pippo bezbłędnie przejął pod bramką J. Bukowski, oddając z kąta fantastyczny strzał, po którym krążek wylądował w samym górnym długim rogu bramki Svenssona. Podrażnieni goście ruszyli do kontrataku i zrobił się naprawdę dobry i ciekawy pojedynek. W 34 min. fantastycznie obronił strzał M. Szabanova Patrik Spesny i w tej samej minucie szybką akcję I ataku sanoczan zakończył strzałem K. Filipek, ale bramkarz gości nie dał się zaskoczyć. W końcówce uciekł obrońcom STS D. Sierguszkin, ale nie dał rady pokonać bramkarza gospodarzy. Tercję wygrywają sanoczanie (1-0), a kontaktowy wynik (1-2) rozbudza nadzieje na pomyślny koniec.

Trzecia tercja zaczyna się od dobrego strzału M. Strzyżowskiego, po którym krążek odbija się od barku Svenssona, wychodząc poza bramkę. Minutę później oko w oko z Spesnym ponownie staje D. Sierguszkin, ale i tym razem lepszym okazuje się golkiper STS. Odpowiedzią są dwie groźne akcje sanoczan. Najpierw po uderzeniu J. Vikili krążek minimalnie mija słupek, chwilę potem groźny strzał z nadgarstka E. Elo bezbłędnie wyłapuje Svensson.

Mecz miał prawo się podobać, a postawa podopiecznych Marka Ziętary podpowiada, że jeszcze nie wszystko stracone. Tak było do 52 min, kiedy to na chwilę szczęście opuściło ambitnie walczących gospodarzy. W pewnym momencie krążek trafił do będącego na środku tercji obronnej STS K. Gusevasa, który posłał go w kierunku bramki miejscowych. Przyklęknął B. Rąpała, chcąc go zatrzymać, ten jednak przemknął między jego nogami, całkowicie zaskakując zasłoniętego Spesnego. Można powiedzieć: gol z niczego, jeden z takich, który potrafi mocno podciąć skrzydła. I tak też się stało. Półtora minuty późnej w zamieszaniu podbramkowym gospodarze tracą kolejną bramkę, którą całkowicie można przypisać skutkom dekoncentracji. W tym momencie było wiadomo, że już jest po meczu.

Meczu, w którym zasłużenie zwyciężył złożony aż z czternastu hokeistów zagranicznego pochodzenia zespół ENERGA Toruń. Zespół bardzo doświadczony, grający szybki i efektowny hokej. W rywalizacji z nim sanocka młodzież zasłużyła na duże brawa. Tylko w pierwszej tercji ustępowała przeciwnikowi, ale już w drugiej okazała się od niego lepsza. Całkiem niezła była także trzecia tercja. Zemściły się błędy w defensywie, popełnione w chwili, gdy sanoczanie, dążąc do wyrównania, rozluźniali nieco szyki obronne. Wynik 1-4 mógłby wskazywać na zdecydowaną przewagę gości. Tak nie było! Wygrana torunian 1-2 bardziej odpowiadałaby temu, co działo się na lodzie. Głowa do góry!


 

CIARKO STS SANOK - KH ENERGA TORUŃ 1-4 (0-2, 1-0, 0-2)

Jegor Fieofanov- Dienis Sierguszkin (7.40), 0-2 Kamil Kalinowski-Gleb Bondaruk-Michał Kalinowski (11.07), 1-2 Jakub Bukowski-Eemeli Pippo, Jesparki Vikila (28.30, 5/4), 1-3 Kostas Gusevas-Dienis Sierguszkin-Michaił Szabanov (51.40), 1-4 Jarosław Dołęga- Alex Olkimuora (53.14).


 

SĘDZIOWALI: Mariusz Smura, Bartosz Kaczmarek oraz Maciej Waluszek i Dawid Pabisiak. KARY: 14 min, 18 min.


 

CIARKO STS: P. Spesny – K. Olearczyk, B. Rąpała; K. Filipek, M. Strzyżowski, M. Biały – J. Kamienieu, E. Pippo; J. Bukowski, J. Vikila, E. Elo – H. Demkowicz, K. Biłas; M. Bielec, M. Witan, M. Wilusz – B. Florczak, T. Glazer; Sz. Fus, D. Ginda, S. Dobosz. Trener Marek Ziętara.


 

KH ENERGA TORUŃ: A. Svensson – M. Studziński, J. Szkodenko; G. Bondaruk, K. Kalinowski, M. Kalinowski – Ł. Podsiadło, A. Smirnov; M. Szabanov, J. Fieofimov, D. Sierguszkin – K. Gusevas, A. Jaworski; V. Saloranta, A. Chwanczikov, K. Jaakola – D. Olkimuora, J. Roszkov; J. Dołęga, D. Olszewski, B. Skólmowski. Trener Juryj Czuch.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE