Przed publikacją naszego materiału, zwróciliśmy się do wszystkich zainteresowanych stron tej sprawy. Otrzymaliśmy odpowiedzi za wyjątkiem ojca Pawłowskiego. Wytłumaczył wówczas, że z racji trwania kapituły prowincjalnej odpowiedzi udzieli nam dopiero w sobotę. Tak też się stało.
Żyjemy w kraju demokratycznym. Każdy obywatel musi ponosić konsekwencje za swoje czyny, za przekroczenie prawa stanowionego. Tak samo Roman,
- stwierdził o. Bartosz Pawłowski, podkreślając, że zakon nie uchyla się od odpowiedzialności i aktywnie uczestniczy w wyjaśnianiu zaistniałych okoliczności.
Zakonnik, będący jednocześnie katechetą, został tymczasowo zawieszony w wykonywaniu obowiązków w szkole oraz odsunięty od pracy duszpasterskiej z młodzieżą i dziećmi. Proces wyjaśniania sprawy jest prowadzony przez dyrekcję szkoły, kuratorium, a także przez Komendę Powiatową w Sanoku pod nadzorem Prokuratury Rejonowej.
Ojciec Pawłowski zaznaczył, że państwo posiada odpowiednie narzędzia do nałożenia sprawiedliwej kary.
Oczekujemy na dalszy bieg sprawy i ostateczne decyzje odpowiednich organów
- dodał gwardian, wyrażając przekonanie o konieczności dochowania sprawiedliwości.
Podkreślamy, że dochodzenie toczy się w sprawie, a nie przeciwko osobie. Wszelkie decyzje dotyczące zmian w postępowaniu zostaną podjęte po analizie protokołów przesłuchań i opinii biegłych. Jakiekolwiek dalsze działania będą ściśle związane z wynikami tych analiz, tak jak informowała nas szefowa sanockiej prokuratury Izabela Jurkowska-Hanus. Do sprawy powrócimy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.