Doktor Włodzimierz Bodnar jako jeden z pierwszych lekarz w Polsce publicznie wskazał, że leczenie COVID-19 amantadyną to skuteczna metoda. Ten lek w ciągu 48 godzin ograniczał objawy zakażenia koronawirusem, a także powikłania. Przemyski pulmonolog długo pozostawał poza "głównym nurtem", ale i tak w przychodni ratował wiele osób. Właśnie z powodu amantadyny i terapii, którą prowadził miał sporo kłopotów. Donos do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie, zgłoszenie do prokuratury, aż w końcu pojawiło się postępowanie ze strony Rzecznika Praw Pacjenta.
CZYTAJ TAKŻE:
LECZENIE BEZ TESTU
Pracy lekarza z Przemyśla przyjrzał się kilka tygodni temu Michał Janczura z Radia TOK FM. Posiadając dane z Narodowego Funduszu Zdrowia wskazał, że od marca 2020 roku do kwietnia 2021 roku doktor Bodnar wypisał 1518 recept na amantadynę. Kolejnych 800 recept wypisanych przez Bodnara było na rymantadynę - lek wypisawany kiedy w aptekach brakuje amantadyny. Dziennikarz zestawił te dane z informacją o blisko 3 tysiącach pacjentów, którym miał pomóc lekarz. Skąd zatem taka rozbieżność? Pozostali pacjenci korzystali z amantadyny ze źródeł zagranicznych, którą mogli otrzymać od bliskich mieszkających poza granicami Polski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.