"Tak oto po dwóch tygodniach od operacji opuściliśmy szpital!!! Nadal pozostajemy pod opieką szpitala, ponieważ Julkowi trzeba ustalić odpowiedni poziom leku rozrzedzającego krew, że względu na mechaniczną zastawkę, którą ma w sercu i codziennie rano musimy chodzić do szpitala na badania krwi. Serce pracuje jak nowe, jednak wg lekarzy teraz należy się zająć strunami głosowymi Julka, które od dwóch lat, od pobytu w Warszawskim szpitalu są uszkodzone.. Szkód było więcej..
Teraz gdy to co najważniejsze naprawione, zajmiemy się resztą, by Julek mógł żyć i funkcjonować jak każde inne dziecko. Mimo wszystko jesteśmy bardzo szczęśliwi że pobyt tam dobiegł końca! Jesteśmy bezmiernie wdzięczni DR Hanley'owi za przywrócenie serca do właściwej funkcji, bo coś co było niemożliwe według wielu lekarzy na świecie, za sprawą jego rąk stało się namacalnym dowodem jego geniuszu..! Dziękujemy także Wam wszystkim! To Wasza zasługa że tu teraz jesteśmy, to dzięki Wam Julek ma pięknie bijące, tykające jak zegarek serduszko. Będziemy dziękować jeszcze długo, starając się nie pominąć myślami nikogo kto włożył wiele serca i swojej pracy w działania na rzecz Julka! Już nie możemy doczekać się powrotu! Ale by wrócić musimy mieć pewność że podróż będzie bezpieczna dla Julka, więc czeka nas jeszcze kilka kontroli przed wylotem.Julek jest jeszcze słaby ale każdego dnia nabiera sił . Trzymajcie kciuki!"