reklama
reklama

Mobbing w strukturach leskiej policji - interwencja poselska

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KPP Lesko

Mobbing w strukturach leskiej policji - interwencja poselska  - Zdjęcie główne

foto KPP Lesko

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jak bumerang powraca sprawa mobbingu w leskiej komendzie policji. Funkcjonariusze tym razem są zdeterminowani i postanowili zadziałać w swojej sprawie skuteczniej. Zwrócili się do krośnieńskiej posłanki z prośbą o pomoc w ich sprawie. Poniżej przedstawiamy w oryginale notatkę, która jest pokłosiem interwencji poselskiej prowadzonej przez Panią Poseł.
reklama

Jak to Komendant leskiej Policji dba o jej wizerunek

"W leskiej policji nie dzieje się dobrze. Dwa lata temu do wiadomości opinii publicznej dotarły informacje o możliwym mobbingu oraz ujawnione zostało nagranie rozmowy Komendanta leskiej policji kom. Jacka Pączka z policjantami. Sprawy te zostały załatwione pozytywnie dla urzędującego komendanta. Widocznie komendant poczuł wiatr w żagle i dalej i intensywniej zabrał się za współprace z prokuraturą i w poszukiwanie niesfornych policjantów, którzy ośmielili się na krytykę jego osoby.

W celu stworzenia dobrej atmosfery współpracy z prokuratorami zaczął składać zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw przez podległych mu policjantów. No i co się dzieje? Prokuratorzy  nie podzielają zdania komendanta i odmawiają wszczęcia postępowań przygotowawczych. No to już za wiele dla komendanta. Składa zażalenia na prokuratorskie rozstrzygnięcia, wytykając prokuratorom niekompetencje. Do tego stopnia zdenerwowała komendanta postawa prokuratorów, że sam postanowił zadziałać jako prokurator.

Dwóm policjantom z ruchu drogowego leskiej policji postanowił dać nauczkę i posądził ich o przywłaszczenie telefonu komórkowego. Tak się zapalił do swojego pomysłu, że  nie informując o niczym prokuratorów, zlecił wykonanie czynności w niezbędnym zakresie. Skopiował w dwóch egzemplarzach  materiał dowodowy zebrany w śledztwie i przesłał sprawę do prokuratury. No i co? Uparci prokuratorzy dalej nie chcą współpracować i sprawę umarzają przed wszczęciem. Oczywiście komendant żali się na to postanowienie.

Policjantom jednak nie odpuszcza. Skopiowane materiały ze śledztwa wykorzystuje w postępowaniach dyscyplinarnych przeciwko policjantom. Nie ma dla niego znaczenia, że w ten sposób zapoznaje policjantów podejrzewanych o możliwość popełnienia przestępstwa z danymi osobowymi pokrzywdzonej i świadków, łącznie z ich adresami. Takie zachowanie komendanta można również odebrać jako chęć pomocy policjantom w tak przykrej sprawie. Taka współpraca z prokuraturą niewątpliwie na pozytywny wizerunek Policji nie wpływa. Przecież to komendant jest organem Policji i to on reprezentuje tę formację na zewnątrz.

Teraz jeden z przykładów troszczenia się komendanta o podległych mu policjantów. Jest on i hojnym przełożonym premiując policjantów za nienaganną służbę. Jednemu funkcjonariuszowi, zajmującemu stanowisko wykonawcze przyznaje w ciągu roku 2019 premię w łącznej wysokości siedmiu tysięcy złotych, a drugiemu zaledwie kilkaset złotych.  Jakie są zasady premiowania, oczywiście to słodka komendanta tajemnica.

Na drugim biegunie zainteresowania komendanta są policjanci, którzy nie robią tak, jak on chce. W stosunku do tej grupy policjantów komendant jest bezwzględny. Wszczyna, za urojone przez niego, czyny postępowania dyscyplinarne, używa wszystkich swoich umiejętności i znajomości, aby policjanta ukarać dyscyplinarnie i z pełną satysfakcją obniżyć wysokość pobieranego uposażenia. Nie wspominając już o premiach uznaniowych, których policjant nie otrzymuje od momentu wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, a trwa ono niekiedy i ponad rok.

Jak umiejętności i znajomości komendanta nie wystarczają do ukarania policjanta, można stosować inne metody. Jedna z takich metod oceniana jest w ramach wszczętego śledztwa przez Prokuraturę Rejonowa w Brzozowie, a dotyczy możliwości sfałszowania protokołu przesłuchania obwinionego.  I tutaj znów Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie nie podziela zdania komendanta w zakresie ukarania policjanta.

No i co komendant robi? Robi wszystko,  aby policjant  nie odzyskał bezprawnie zabranych mu pieniędzy. Na dzień obecny jest kilka podobnych spraw w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Rzeszowie prowadzonych w związku ze skargami leskich policjantów. Ważna jest też dbałość komendanta o właściwy poziom realizacji zadań przez podległych mu policjantów. Funkcjonariuszy, sprawiających mu problemy deleguje (w sposób bezprawny) do innych wydziałów. I tak na przykład policjantów, którzy nigdy nie realizowali zadań, prowadząc postępowania przygotowawcze deleguje do ogniwa dochodzeniowo – śledczego, uzasadniając to, o zgrozo koniecznością wzmocnienia ogniwa.   

O rozstrzygnięciach w prowadzonych spraw będziemy Państwa informować na bieżąco. "

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama