Zrozpaczeni po tym, jak ogłoszono zamkniecie cmentarzy od soboty, pozostawili kwiaty tam, gdzie stali i odjechali.
Kochani. Rząd właśnie zamknął cmentarze. Tym samym pozbawił rodzinne gospodarstwa, takie jak nasze środków na przeżycie na całą zimę. Tak, dokładnie ze sprzedaży kwiatów na Wszystkich Świętych utrzymujemy się całą zimę, a także finansujemy zakup nasion i sadzonek warzyw na przyszły rok. Teraz, przez tą decyzję, kiepsko widzimy naszą przyszłość...
- Panie Morawiecki ja mam takie pytanie: co moi rodzice mają teraz zrobić z tymi kwiatami? Co oni mają zrobić? Co Ci wszyscy ludzie mają zrobić?
- pyta rozgoryczona kobieta z wioski w województwie zachodniopomorskim, Biesiekierzu. Zapraszając wszystkich do zakupów w domu jej rodziców: Biesiekierz 111. Mieszkańcy zachodniopomorskiego pomórzcie im i jedźcie kupić chryzantemy!
Ta sama sytuacja i smutny obrazek w Sanoku. Handlujący kwiatami po prostu zostawili je tam, gdzie stali w bezradności. Myślą, że nikt już po 3-dniowym zamknięciu cmentarzy nie będzie chciał ich kupić. Pomożecie? Kupmy chryzantemy na przykład do ogrodu, do domu a może i wytrzymają do wtorku i zaniesiecie je na spokojnie na groby swoich bliskich.
Apel do ludzi handlujących: Nie poddawajcie się! Przyjedźcie w swoje miejsca i sprzedawajcie kwiaty!
Ludzie mają cudowne serducha i na pewno je kupią!