Trzy Powiaty powinny współdziałać w tworzeniu jednego szpitala. Bieszczadzki, Leski, Sanocki. Bieszczadzki Szpital Zespolony. Tylko w ten sposób będziemy w stanie utrzymać potencjał naszych jednostek. Tylko tak będziemy mogli współpracować dla dobra mieszkańców Bieszczad i Turystów - twiedził dyrektor Robert Płaziak w październiku 2020 roku, gdy sanocki szpital zaczynał wyłączać poszczególne oddziały i przekształcać się w szpital jednoimienny.
🟠 Przeczytaj także: Dramatyczna sytuacja rodzących kobiet w podkarpackich szpitalach
Byliśmy świadkami różnych, ciężkich sytuacji w szpitalach leskim i sanockim. Czy coś jest w stanie uleczyć stan obecny w placówkach szpitalnych w naszym regionie? Czy dyrektor Płaziak zmienił zdanie? Czy decydenci biorą w ogóle pod uwagę to, co mówi? Czy rozważają taką opcję?
Poprosiliśmy o krótki komentarz dyrektora leskiej lecznicy w tej kwestii:
Dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lesku
Robert Płaziak
Moje zadanie w tej kwestii się nie zmieniło. Szpitale muszą się połączyć! I to muszą zaakceptować władze! Tu nie potrzeba dyskusji. To trzeba zrobić. Był czas przed COVID, w trakcie i będzie po. To jak może być po, obrazuje planowanie kontraktu np. na ostatnio głośny oddział dziecięcy (w Sanoku). Oto w drugiej połowie stycznia 2021 NFZ wprowadził nowy sposób rozliczenia oddziału dziecięcego w roku 2021. Zamiast ryczałtu jak dotychczas, wprowadzono zapis, że świadczenia na tym oddziale są nielimitowane.
To dobrze, powie większość. Im więcej wykonam, tym więcej mam. Ale przypomnę, że obłożenie na tych oddziałach często przed COVID ledwo przekraczało 30% w obszarze bieszczadzkim. Przyjmijmy, że kontrakt w ramach ryczałtu wynosił ok. 250 tys. zł na miesiąc, dla takiego oddziału pediatrycznego nagle za styczeń otrzymujemy ok. 80 do 100 tys. zł. Dotyczy to zarówno szpitala w Sanoku jak i w Lesku i wielu innych w Polsce.
Dobrze, że "decydenci" w lutym zorientowali się, że właśnie zabili oddziały dziecięce. I pozwolili rozliczać "awansem" dalej kwotę ryczałtową w I kwartale. Jednak jest haczyk. Niewypracowaną część kontraktu należy odrobić do końca czerwca. Przypomnę, Szpital w Sanoku leczył w roku 2019 1034 dzieci, w 2020 leczył 488, czyli jest spadek o 53%. Leski szpital, odpowiednio 1001 i 516, czyli zanotowaliśmy spadek o 48%.
Proszę sobie wyobrazić, że "decydenci" nie znajdą rozwiązania problemu, który sami stworzyli! Przypomnę, ryczałt miał dawać bezpieczeństwo finansowe szpitali. Tymczasem każdy ze szpitali może mieć do zwrotu już 1 lipca około 0,9 do 1 mln zł. Resztę pozostawię bez komentarza.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.