Tragiczny pożar w Mrzygłodzie. Nie żyje 55-letni mężczyzna [FOTO+VIDEO]

Pożar domu zauważyli sąsiedzi po godz. 21:00. Młody mężczyzna, mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie palącego się domu bez wahania ruszył na pomoc. Oto jego relacja:

Mama powiedziała mi, zauważyła, że się pali u sąsiadów. Popatrzyłem przez okno, to były już takie duże płomienie, że wiedziałem, że nie ma co z wiaderkiem lecieć, gasić. Odpaliłem samochód i poprosiłem dziewczynę, aby dzwoniła natychmiast na straż. Sam pojechałem do naszej jednostki OSP Mrzygłód, żeby poinformować strażaków. Gdy przyjechali na miejsce, zaczęli gasić płomienie, a ja pobiegłem z tyłu domu z sąsiadem, wyważyć drzwi. Nie mieliśmy czym tego zrobić, więc kopaliśmy, aż drzwi puściły. Gdy sforsowaliśmy drzwi, okazało się, że zadymienie jest tak duże, że nie ma szans wejść do środka. 
Sąsiad przyniósł mi wtedy maskę, w której mogłem wejść do wewnątrz. Wszedłem do środka, ale widoczność była bardzo słaba, kłęby dymu zasłaniały cały widok w pomieszczeniu. Namierzyłem 79-letnią sąsiadkę po omacku, leżała i ledwo oddychała, dławiła się dymem. Zacząłem wyciągać tę kobietę i krzyczałem do strażaków, żeby mi pomogli. Wbiegł do środka jeden z nich i pomógł mi ją wydostać na zewnątrz. Położyliśmy ją na posesji, czekając na przyjazd karetki. 

W czasie akcji ratunkowej strażacy wydostali z palącego się domu ciało 55-letniego mężczyzny. 

W trakcie akcji ratowniczo-gaśniczej strażacy ujawnili zwłoki 55-letniego mężczyzny. W domu podczas pożaru znajdowały się jeszcze dwie osoby, 79-letnia kobieta, która została przewieziona do szpitala oraz 48-latek, który nie ucierpiał w zdarzeniu.

Decyzją prokuratora ciało 55-letniego mężczyzny zabezpieczono do dalszych badań. Dokładne przyczyny i okoliczności pożaru będą wyjaśniane w toku prowadzonego postępowania.