Ulica Mickiewicza aleją?

    Przypomnijmy, że w odpowiedzi na zarzuty, starosta sanocki Stanisław Chęć tłumaczył, iż posadzone wzdłuż ulicy drzewka po pewnym czasie stałyby się problemem, powodując kolizje z instalacjami biegnącymi wzdłuż chodników. 

    Czytelnicy skwitowali to pytaniem: to jak w takim razie radzą sobie gospodarze innych miast, w Polsce i na świecie, gdzie szpalery drzew wzdłuż miejskich ulic są prawdziwą ich ozdobą, przynosząc błogi chłodek mieszkańcom i turystom.
    Gdy poczuliśmy się przegrani, nie wierząc, że cokolwiek możemy wskórać, wczoraj od jednego z mieszkańców otrzymaliśmy niesamowitą wprost wiadomość:

Kochani, jeżeli to jest wasza zasługa, to jesteście naprawdę wielcy! Wczoraj nie wierzyłem własnym oczom, gdy zobaczyłem, że na górnym odcinku Mickiewicza sadzone są drzewka. Napiszcie o tym, pochwalcie inwestora i poproście, aby nie zakończyć tej operacji na górnej części ulicy. Odcinek chodnika od Chopina do Żwirki i Wigury jest bardzo szeroki i aż prosi się, żeby obsadzić go drzewkami

– napisał do nas nasz sanocki „znajomy z FB”.

    Do teraz pozostajemy w szoku! Oczywiście, dziękujemy! Bardzo dziękujemy! Ale prosimy o jeszcze. O wspomniany odcinek między ulicami Chopina i Żwirki i Wigury, a także o pozostałą część ulicy Mickiewicza, kończącą się na ulicy Białogórskiej. Apelujemy o kontakt z ekspertami od zieleni miejskiej (polecamy usługi p. Mariusza Popiela), którzy sporządzą projekt nasadzeń, podpowiadając, jakie gatunki drzew należałoby preferować, aby dodały największego blasku jednej z najpiękniejszych ulic Sanoka. 
   
Na koniec apel do sanoczan: pokażcie, jak bardzo Wam zależy na tym, aby Wasze miasto tonęło w zieleni. Nowa kadencja władz samorządowych w powiecie niech zacznie się od projektu: „Aleja Mickiewicza”, a po niej niech pojawią się inne ulice królewskiego Sanoka. Wasz nacisk będzie tu miał ogromne znaczenie.