reklama
reklama

Znikające groby we Frysztaku. Proboszcz robi porządki [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Czytelnicy poinformowali redakcję rzeszowskiej Gazety Wyborczej o rzekomo znikających grobach na cmentarzu we Frysztaku. Po sprawdzeniu tych informacji okazało się, że informacja jest jak najbardziej prawdziwa.
reklama

Cmentarz we Frysztaku administrowany jest przez parafię pw. Narodzenia NMP. Na cmentarzu znajduje się około 3 tys. grobów.

 


Czytaj także:  Sanoczanie opowiedzieli się za poszerzeniem granic miasta! [DANE Z KONSULTACJI]

 

Odwiedziłem ostatnio to miejsce i bardzo się zdziwiłem. Zobaczyłem, że usuwane są  groby. Znikają krzyże, a mogiły są wyrównywane do poziomu ziemi. Widziałem kilkadziesiąt takich miejsc, w których jeszcze do niedawna był grób, a teraz już go nie ma. Czy tak wolno robić?

- zastanawia się czytelnik.

Proboszcz parafii ks. Bogusław Bogaczewicz, tłumaczy, że chce, żeby cmentarz ładnie wyglądał. Ponieważ do wielu grobów było trudno dojść, bo starsze groby były kopane w równych rzędach, trzeba to było uporządkować. Podkreśla, że parafia wydała wiele pieniędzy na porządki na miejscowym cmentarzu. Stwierdził, że nikt nie usuwa z ziemi trumien i znajdujących się tam szczątków, a niwelowane jest wyłącznie to, co znajduje się na powierzchni ziemi, czyli ziemne mogiły, i usuwane są krzyże. Dzieje się tak w przypadku grobów, którymi nikt się nie zajmuje i nie wiadomo kto w nich jest pochowany.

Jest jeszcze inna kwestia, która usprawiedliwia zarządcę do podejmowania decyzji, które mogiły można usuwać. Są to opłaty za użytkowanie cmentarza. Proboszcz zapewnił, że od wielu lat apeluje o uzupełnianie opłat. We Frysztaku opłata za 25 lat użytkowania miejsca na cmentarzu wynosi 400 zł. Dlatego usuwane są też te, które nie mają przedłużonej opłaty za użytkowanie cmentarza.

 

- Jakby ktoś przyszedł i powiedział, że nie ma to pieniędzy, to nie byłoby sprawy. Ale tymi grobami, które są usuwane, od wielu lat nikt się interesuje, nikt się nimi nie zajmuje. Czasem ludzie, którzy mieli groby po sąsiedzku wyplewili chwasty. Wiele z tych grobów to pochówki z XIX wieku. Na cmentarzu przygotowywane są miejsca pod nowe pochówki.

- tłumaczy duchowny. 

Na mapie cmentarza we Frysztaku rzeczywiście jest sporo grobów, przy których zamiast nazwiska jest adnotacja NN.

Polskie prawo dotyczące pochówku, stanowi jasno, że jedna osoba może spoczywać w grobie przez okres 20 lat. Później trzeba wykupić grób ponownie. Jeśli rodzina zmarłego tego nie zrobi, grób może zostać przekopany i może zostać pochowana tam inna osoba.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama