reklama
reklama

Żołnierze Franciszka Józefa opanowali Sanok [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Po raz szesnasty zameldowali się na rozkaz, stawiając się na dorocznym spotkaniu w Sanoku. Mowa o miłośnikach Monarchii Austro-Węgierskiej, pasjonatach, zafascynowanych tamtymi czasami. Co ciekawe, z roku na rok jest ich coraz więcej. Ktoś żartobliwie stwierdził, że jest to chęć ucieczki od współczesności, która na tle czasów miłościwie panującego cesarza Franciszka Józefa, jest smutna i przygnębiająca.
reklama

Spotkali się tradycyjnie, na deptaku, przy Szwejku, przyozdabiając go flagą Austro-Węgier i identyfikatorem, jakim wyróżniono wszystkich uczestników XVI. Spotkania. Stamtąd, w pochodzie, wszyscy udali się na cmentarz centralny, wzbudzając duże zainteresowanie mieszkańców Sanoku, którym dość trudno było zidentyfikować „dziwnie wyglądających” żołnierzy.



Tam, na grobowcu sanoczanina Adama Dembickiego von Wrocień, feldmarszałka w służbie cesarza Franciszka Józefa, złożyli piękny wieniec, zapalili znicze pamięci i odśpiewali hymn Austro-Węgier „Boże chroń Cesarza”. A po powrocie zagościli „Pod zegarem”, gdzie całkowicie oddali się historii, wykazując się ogromną wiedzą tamtego okresu. Z wielką uwagą wysłuchali wykładu Tomasza Woźnego dotyczącego rozpoznania w bitwach z udziałem armii austro-węgierskiej i bawili się przy muzyce, której wykonawcy nadali nazwę „Galicyjski miszmasz”. Juliusz Pałasiewicz jeszcze raz okazał się mistrzem nad mistrzami, grając na akordeonie, trombicie, rogu pasterskim i śpiewając. Uroczystą częścią spotkania „Pod zegarem” było udekorowanie wszystkich uczestników medalami z podobizną Franciszka Józefa. 

 

Lubili poświntuszyć

Ostatnio miałem okazję obejrzeć kartki pocztowe Rudiego Kristena, słynnego karykaturzysty z czasów monarchii austro-węgierskiej, dochodząc do wniosku, że żołnierze cesarza Franciszka Józefa w wolnych chwilach lubowali się w żartach o tematyce damsko-męskiej. Wiele z nich dosłownie ocieka sexizmem. 

            Kiedy w niedzielę udałem się na zbiórkę, zarządzoną w związku z XVI. Spotkaniami Miłośników Monarchii Austro-Węgierskiej i popatrzyłem na scenerię, w jakiej swoją ławeczkę ma dzielny wojak Szwejk, utwierdziłem się tylko w tym przekonaniu. Otóż siedzi on sobie tuż obok sklepu z garderobą, którego witryna ma prawo przyciągać oko nie tylko Szwejka. 

            Zwrócili nań uwagę współcześni żołnierze miłościwie panującego cesarza, wybierając właśnie to miejsce na punkt swoich dorocznych Spotkań w Sanoku. Nie omieszkali złożyć wizytę w tymże sklepie, zadając paniom ekspedientkom pytanie: „czy w swojej ofercie mają stringi ogólnowojskowe?” Odpowiedź była negatywna, ale poparta zapewnieniem, że w przyszłym roku na pewno o to zadbają. Śmiechu było przy tym co niemiara. 


PS. Na tym zdjęciu Artur tuż po wyjściu ze sklepu, na drugim Szwejk na tle witryny sklepowej, którą dzielny wojak tak sobie upodobał.


reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama