W sytuacji, gdy na granicy z Białorusią trwa okrutna "zabawa" w przerzucanie ludzi z jednego miejsca do drugiego, a do potrzebujących broni się dostępu lekarzom i prawnikom, Polski Związek Łowiecki interweniuje w Ministerstwie Klimatu i Środowiska w sprawie przywrócenia możliwości odstrzałów planowych oraz sanitarnych (ASF) w strefie przygranicznej.
CZYTAJ TAKŻE: Dwa wilki spod Brzozowa już są odstrzelone!
Argumentem przytaczanym przez białostockiego łowczego okręgowego w rozmowie z mediami jest walka z afrykańskim pomorem świń. Ministerstwo nie wyklucza przyznania myśliwym takiej możliwości w miarę przedłużania się stanu wyjątkowego. Już interweniowało w tej sprawie do MSWiA. Chodzi oczywiście m.in. o kwestię ograniczeń dot. posiadania broni palnej, amunicji i materiałów wybuchowych w strefie objętej stanem wyjątkowym.
Tymczasem sytuacja na granicy wciąż pod wieloma względami jest bardzo trudna i skomplikowana. Czy strzelanina w strefie stanu wyjątkowego to przemyślany pomysł?
Roszczenia myśliwych można by uznać z ponury żart, gdyby nie dotyczyły zagrożenia ludzkiego zdrowia i życia. W sytuacji, gdy po lasach błąkają się dziesiątki nieoznakowanych osób, Polski Związek Łowiecki kładzie na szali ich bezpieczeństwo, chcąc realizować tam polowania na dziki. Wstęp do strefy jest zakazany dla osób niosących pomoc humanitarną, a grupka wybrańców miałaby realizować tam swoją krwawą rozrywkę – zauważa Monika Stasiak ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Przypadki pomyłek w trakcie polowań są powszechne. Postronnymi ofiarami padają zwierzęta domowe i gospodarskie, gatunki chronione prawem, a także ludzie. Przed sądem toczy się obecnie proces myśliwego, który śmiertelnie postrzelił 16-latka w przyszkolnym sadzie. W trakcie trwania procesu głośna była kolejna historia, w ramach której myśliwy ranił młodego chłopaka, biorąc go za dzika. Te oraz szereg innych wypadków z użyciem broni myśliwskiej pokazują, że obecność myśliwych w strefie objętej stanem wyjątkowym to śmiertelne zagrożenie dla znajdujących się tam osób.
Pracownia od początku wskazywała też, że odstrzał sanitarny nie jest efektywną metodą walki z ASF. Jego skuteczność to około 0,4%, podczas gdy w przypadku monitoringu i wyszukiwania padłych dzików może ona wynosić nawet 60%. Propozycja wznowienia odstrzałów w strefie nie ma zatem nic wspólnego z zapobieganiem chorobie, tym bardziej że migrację dzików z Białorusi utrudnia obecne płot z drutem ostrzowym.
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wystosowała do Ministerstwa Klimatu i Środowiska pismo, w którym domaga się wyjaśnień w tej sprawie. Stowarzyszenie będzie działać, aby plany PZŁ nie weszły w życie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.